Prezydent Tczewa spotkał się z mistrzem Europy w radioorientacji sportowej
(fot. UM)
Prezydent Tczewa spotkał się z ubiegłorocznym Mistrzem Europy w radioorientacji sportowej – tczewianinem Mateuszem Deptulskim oraz członkami Tczewskiego Stowarzyszenia Radioorientacji Sportowej. Prezydent przekazał zawodnikom gratulacje. Podpisano również porozumienie dotyczące promowania Tczewa przez zawodników.
REKLAMA
Mateusz jest uczniem Zespołu Szkół Katolickich, w Mistrzostwach Europy w Słowacji w 2010 r. zdobył złoty medal w swojej kategorii wiekowej, od dwóch lat jest członkiem kadry narodowej. Radioorientacją sportową zajmuje się też jego siostra – Marysia, uczennica IV klasy Szkoły Podstawowej nr 10. Sportowego bakcyla złapali od rodziców, którzy od lat tę dyscyplinę traktują nie tylko jako sport, ale też hobby i sposób na spędzanie wolnego czasu. Również w tym roku dwuosobowa ekipa z Tczewa zamierza wystartować w Mistrzostwach Europy Juniorów w radioorientacji, które odbędą się w czerwcu w Bułgarii.
Radioorientację sportową w Polsce uprawia około 300 osób, w Tczewie jest ich ok. 15 – młodzieży i dorosłych.
– To trudna dyscyplina, zawodnicy muszą połączyć wiele umiejętności – sprawność i kondycję fizyczną, orientację w przestrzeni, czytanie mapy – mówi Tomasz Deptulski,prezes Tczewskiego Stowarzyszenia Radioorientacji Sportowej. – Zawodnik, wyposażony w mapę oraz w radio z anteną kierunkową musi namierzyć nadajnik ukryty gdzieś w lesie. Trzeba przy tym przemierzyć od kilku do kilkunastu czy nawet więcej kilometrów, czasami w trudnym, górzystym terenie, a bywa, że w czasie bardzo niesprzyjających warunków atmosferycznych.
Prezydent Tczewa Mirosław Pobłocki oraz Tomasz Deptulski podpisali porozumienie, na mocy którego miasto wesprze udział tczewskich „lisołapów” (bo tak o sobie mówią osoby uprawiające tę dyscyplinę) w tegorocznych zawodach w zamian za promowanie naszego miasta.
Źródło: UM
Radioorientację sportową w Polsce uprawia około 300 osób, w Tczewie jest ich ok. 15 – młodzieży i dorosłych.
– To trudna dyscyplina, zawodnicy muszą połączyć wiele umiejętności – sprawność i kondycję fizyczną, orientację w przestrzeni, czytanie mapy – mówi Tomasz Deptulski,prezes Tczewskiego Stowarzyszenia Radioorientacji Sportowej. – Zawodnik, wyposażony w mapę oraz w radio z anteną kierunkową musi namierzyć nadajnik ukryty gdzieś w lesie. Trzeba przy tym przemierzyć od kilku do kilkunastu czy nawet więcej kilometrów, czasami w trudnym, górzystym terenie, a bywa, że w czasie bardzo niesprzyjających warunków atmosferycznych.
Prezydent Tczewa Mirosław Pobłocki oraz Tomasz Deptulski podpisali porozumienie, na mocy którego miasto wesprze udział tczewskich „lisołapów” (bo tak o sobie mówią osoby uprawiające tę dyscyplinę) w tegorocznych zawodach w zamian za promowanie naszego miasta.
Źródło: UM
PRZECZYTAJ JESZCZE